Source of Power: Przenosne DAC/AMP’y

Dziękuję @Esjot’owi z forum M (reklamy nie będę robić bo odstawiają tam szopkę z moimi tematami). za udostępnienie mi sprzętu do odsłuchów. Śle pozdrowionka.

Mój wpis będzie mało informatywny, to nie recenzja, a zapis hobbystycznych „przeżyć placebo”.

Na testy zostały mi udostępnione dwie cegiełki:

XDuoo XD-05 Plus
XDuoo XD05 Bal


Do puli dorzuciłem od siebie:

Earmen TR-amp
Qudelilx 5k
CX-Pro Audio CX31993


Sluchawki uzyte do testu :

HiFiMan Sundara
Beyerdynamic DT1990 pro
Takstar HF-580
Philips Fidelio X2
HiFiman HE-4XX
Sennheiser HD58x
Sennheiser HD650
Beyerdynamic Tygr 300R


Pare utworow samplowych:
https://music.apple.com/pl/playlist/3/pl.u-oZylD69FPkEvv5?l=pl&ls

WSTĘP

Wszystkie te sprzety uważam za atrakcyjne, z rożnych powodów. Cenowe progi ogólnie w tej branży są za wysokie w mojej subiektywnej opinii. Ceny egzemplarzy z drugiej ręki uważam już za całkiem uzasadnione, w takiej opcji sam bym się długo nie zastanawiał.

Najtańszy jest dongle CX-Pro, dałem za niego 14$, czyli gdzieś w okolicach 50-70PLN. Nie określiłbym go audiofilskim objawieniem – za chwilę napiszę dokładnie o dźwięku – ale tutaj zrobię małą dygresję.

Swoją przygodę z audio zacząłem tak jak wiele osób w zamierzchłych czasach – od śmieciowego, marketowego sprzętu. Ważne było, ze coś grało, muzyka nie była tylko centrum, ale wypełniała całość percepcji, pomimo, ze nie była reprodukowana w sposób mający zapewnić wierność nagraniu.

Potem nabyłem budżetowy sprzęt w postaci odtwarzacza mp3 IFP-795 i kultowych słuchawek EP-630. Nie grało to może jak audio nirwana, ale po przejściu ze śmieciowego ekwipunku dało to satysfakcjonujące doświadczenie jakości. Po paru latach wróciłem do świata audio chcąc powtorzyć to doświadczenie. Kupić coś co gra czysto i cieszyć się codziennie z muzyki. Niestety…

Czytanie forum audio wyprało mi mózg i na pewien czas wpadłem do króliczej nory goniąc tego małego, uszatego, mitycznego skur…. iela. W rzeczywistości ścigałem rożnego rodzaju fatamorgany, podpatrując poczynania społeczności zebranej wokół tego hobby, która to z kolei żyła hype’ami i innymi marketingowymi eventami.

Coż… Dalszej części tej historii nie będę opisywać bo to do czego chciałem nawiązać już napisałem. Chodzi o konkretne doświadczenie, gdy nie szukam niczego specjalnego, a chcę słyszeć muzykę wyraźnie, tak by odkrywać jej niuanse tak jak to robiłem na moim iRiver IFP.

Z radością, ale i lekkim żalem (czemu dopiero teraz?!) stwierdzam, ze takie „cóś” daje już omawiany tutaj dongiel. W dziesiejszych czasach wrażenia takie jak ten IFP daje już rozsądnie grający telefon, a taki dongiel to już jest next level.

Biorąc na warsztat modele słuchawek, które stały się łatwiejsze do napędzenia niż to było kiedyś, to taki mały, tani knypek spokojnie mógłby mi robić robotę bdz potrzeby nabywania uciuanego na pierwszych etapach przygody audio zestawu stacjonarnego Musiland MM02US + wzmacniacz ( zestaw, na którym mógłbym słuchać do teraz – jak to wyszło z mojej retrospekcji – z satysfakcją). Nie wierzycie mi? Nie szkodzi.

Mimo, że nie brakuje mi porządnych źrodeł dźwięku to jestem zadowolony z nabycia tego knypka, bo nie dość, że praktycznie sprawdza mi się przy telefonie i komputerze, to jeszcze jest fizycznym totemem, który mi uświadamia, że obecnie żyjemy w czasach dobrobytu, a często tego nie dostrzegamy.

CX pro wyobrażam sobie jako przedłużenie słuchawek, których celem jest współpraca bezpośrednio z komórką i PC bez żadnych wygibasów sprzętowych. Brak baterii i jego jakość sprawia, ze staje się on podatny na zasilanie jakie dostanie, więc tutaj rożne perypetie mogą się wydarzyć.

Można wspomnieć, że z telefonu nie osiagniemy maksymalnego powera. Daję radę z niego korzystać, choć muszę przyznać ze Sonata HD pro miała tu nad nim przewagę. Mimo to, sprawdza się on jako rozwiązanie budżetowe.

W hierarchii cenowej wyżej jest Qudelix 5K, sprzęt stworzony z pasji, jako bezpośrednia odpowiedź na potrzeby i głosy entuzjastów audio po sukcesie zacnego Radsone ES100. Jest wiele podobnych sprzetów na rynku, a ten nie próbuje się jakoś specjalnie wyrożnić, natomiast wyrożnia go solidne podejście do tematu i wsparcie producenta.

Jest tutaj wiele „ficzerów”, które osoba taka jak ja chce mieć. Mały rozmiar, dobry czas pracy na baterii (jak na tą wielkość), porządna dawka mocy, przydatne oprogramowanie, wygoda użycia (BT), balans, PEQ (ostatnio dodano bazę z dużą liczbą presetów), dobre SQ.

Powiedziałbym, że jest to dla mnie godny nastepca IFP. Przewyższający poprzednika. Nie jest on jeszcze idealnym materiałem, gdy słucha się dużych nauszników tak jak ja, ale daje radę i używam go z przyjemnością. U mnie jest królem wygody i z każdych słuchawek robi poręczną wersję bluetooth. Z drugiej strony nie nacieszymy nim oka i nie będziemy mieć potencjometru do dyspozycji.

Xduoo XD05 Plus chciałem przetestować głównie ze względu na to, że jest on bezpośrednią konkurencją dla TR-ampa i dobre rzeczy o jego zgraniu z HD650 pisano. Stwierdziłem, że zapytać nie zaszkodzi i okazało się, że są jeszcze dobrzy ludzie na tym świecie.

Do niego jak i do nowszego modelu dostałem op-ampy. Mnie jednak nie krecą takie zabawy z podmianami bebechów. Interesuje mnie tylko wersja stock, więc tego nie będę sprawdzał.

Przepraszam, jeśli ktoś tego oczekiwał. Oddala mnie to od mojego celu jaki wyżej nakreśliłem, chcę podłaczyć słuchawki i cieszyć się muzyką.

Cechami charakterystycznymi „Plusa” jest posiadanie jednego wyjścia rodzaju Single Ended, dużej mocy dla słuchawek, kilku wejść, gdzie może robić za zwykły wzmacniać. Istnieje możliwość dokupienia modułu BT.

Mówiąc oględnie mogłby u mnie robić za główne i jedyne źródło dla słuchawek jakbym nie miał nic innego. Taki minimalistyczny pakiet, który dużym słuchawkom bez problemu podoła. Fajnie.

Xduoo XD05 BAL to rozwinięta wersja poprzednika. Nie musimy tutaj już doinwestowywać w osobny moduł BT, zawiera w sobie. Posiada wyjście zbalansowane, którego jednak nie dam rady przetestować, gdyż nie korzystam z końcówek 4,4mm.

Gdyby Xduoo dało jeszcze do niego solidne oprogramowanie i możliwości takie jak są w Qudelixie to skuszony wizją posiadania zapasu mocy choć poświęcając mały rozmiar – wziąłbym go na celownik. Xduoo jednak jeszcze nie zyska we mnie klienta (portfel odetchną z ulgą).

DŹWIĘK

Chociaż tworzymy teksty, by podzielić się wrażeniami dźwiekowymi… to tutaj najchętniej wywiesiłbym białą flagę.

Słuchawki możemy rożnie odbierać, dlatego nasze spisane odczucia nie są do końca miarodajne, lecz przynajmniej dużo konkretnych rzeczy się dzieje. Pisanie o nich nawet z dużą dawką fantazji jest oparte na dość wymiernym materiale dostarczonym do obróbki dla neuronów.

Jeśli kable miały grać, a mi nie grały, to mam wrażenie, ze źrodła być moze zaczynają wpływać na różnice w dźwięku, ale w takim stopniu jak było to obiecywane przy temacie kabli.

Znaczy to tyle, że nie jestem pewny czy rzeczywiście słyszę rożnice, a jeśli nawet tak to trudno mi je określić i nazwać poprawnie. Nie wiem skąd one się dokładnie biorą i nie mam środków, aby to zweryfikować.

Czy wynikają one z ich charakterystyki czy może jakiś pobocznych zmiennych czynników + efektu psychogicznego wpływającego na odbiór tego co słyszę?

Coś być może wychwytuję i ciężko mi to od tak zbyć – pomimo, że wielokrotnie już się przekonałem DOŚWIADCZALNIE, ze różnica, którą rzekomo słyszałem była złudzeniem, które znikało po metodycznym ustawieniu odpowiedniej konfiguracji odsłuchowej dającej możliwość szybkiego przełączania się miedzy źródłami wcześniej wyrównanymi do jednego poziomu nateżenia dźwięku.

Nie przeprowadzam przy tych tu odsłuchach takich testów, więc w tym porównaniu znajduje się możliwość na to, że siebie samego zwyczajnie zwodzę.

W każdym razie różnice, które potencjalnie mogę postrzegać między tymi sprzętami są w moim odczuciu i w mojej ocenie na muzycznym marginesie i w zasadzie nie wpływają na przyjemność moją z odbioru muzyki, gdy to na niej się skupiam, nie na tych wszystkich odstępstwach.

Przechodząc z jednych słuchawek na drugie, nawet jeśli są to bardzo podobne słuchawki w stylu:

HD58x -> HD650 / HE-4XX -> Sundara

…rożnice dźwiękowe są oczywiste i mogą dać odczucie słuchania innego utworu, innej realizacji. We własnej kolekcji staram się o słuchawki grające w miarę równo, nie grają całkiem odmiennie, mimo to przy każdej parze dostaję rożne smaczki.

Dla mnie HE-4XX / Sundara / HF580 skrupulatnie testowane grały mi bardzo zbliżoną jakościa i bardzo zbliżonymi właściwościami. Rożnią się od siebie pewnymi akcentami, które stawiają w odmiennych miejscach.

Wszystkie grają dość równo, wszystkie nisko schodzą, wszystkie dają dobrą dawkę detali, dobrą separację źródeł pozornych. Chcąc odczuć wyraźniejszą różnicę mogę ubrać słuchawki dynamiczne z innymi przetwornikami i zmiana jest bardzo wyraźna.

Porównywanie ww. modeli użytkowej elektroniki audio nie zbliża się dla mnie swoja kategorią wagową do porównywania słuchawek. Wszystkie one grają czysto, wszystkie grają względnie równo, wszystkie graja tą samą muzykę. Powątpiewam czy słuchając na ślepo bym je rozrożnił lub wskazał po samym brzmieniu, które z nich właśnie gra. Nie wykluczam tego, ale uważam to za mało prawdopodobobne.

Duże znaczenie ma poziom głośności lub ułożenie słuchawek na głowie itp. ale do takich zmian przecież bez problemowo się adaptujemy, nie myślimy o tym specjalnie.

Zamiast rozważać, które źródło mi zagra lepiej to podłączam się do tego co mam pod ręką, z czego jest mi wygodnie skorzystać i oddaję się muzyce. Jeśli są nawet jakieś rożnice, to krytyczne doszukiwanie sie tego w odniesieniu do wsłuchiwania się w muzykę – to dwie rożne sprawy, dwie różne przestrzenie aktywnosci i odczuć. Słuch i odpowiedzialny za niego mózg szybko się przyzwyczajają lub w ogóle to pomijają.

Mimo to, podzielę się tym co mi sie wydaje, zaznaczając, że to są subiektywnie postrzegane detale, które według mnie mają znaczenie w bardzo nielicznych przypadkach lub gdy się ich doszukujemy, staramy się je usłyszeć i co chwile się przełączamy między źródłami próbując sprawdzić czy się w coś nie wkręciliśmy.

Skrót informacji:

CX-Pro Audio CX31993

  • niska cena,
  • bez zapasu mocy, na pc wystarczająca, z telefonem ledwo-ledwo,
  • sygnał czysty, dźwięk szczegółowy
  • brzmienie neutralne-jasne,
  • brak nasycenia, może dawać wrażenie lekkiego odchudzenia (w porównaniu)
  • potencjalnie lekki bas,
  • potencjalnie surowe, ale czyste wysokie tony,
  • dobre wrażenie transpareności
  • dobra przestrzeń, ale mogą być straty na precyzji i dalszych planach (cichszych dźwiękach)
  • dobre zgranie ze wszystkimi słuchawkami, ale szczególnie z Tygr 300r.
  • Poziom zadowolenia przy słuchaniu wysoki.

Qudelix 5k

  • dobra cena
  • bateria
  • mały rozmiar
  • duża funkcjonalność (BT, PEQ, bal)
  • duża moc (z zapasem, gdy nie używamy EQ)
  • dobra jakość dźwięku
  • brzmienie neutralne-ciemne
  • dźwięk nasycony
  • rozluźniony bas
  • zrelaksowany, naturalny przekaz
  • dobra przestrzeń, ale bez superwyrazistych kontrastów
  • dobrze gra ze wszystkimi nausznikami, choć trochę z nim łagodnieją.
  • poziom zadowolenia przy słuchaniu wysoki

XDuoo XD-05 Plus

  • średnia cena, dobra z drugiej ręki
  • bateria
  • dobra funkcjonalność, może robić za wzmacniacz
  • duża moc
  • b. dobre SQ, czysty, szczegółowy dźwięk
  • brzmienie neutralne, ale z dodatkiem
  • brak odchudzenia, brak nasycenia, dobre akuratne wypełnienie
  • niski bas delikatnie wzmocniony, dobra artykulacja.
  • kompletna scena, kontrastowa przestrzeń
  • dobrze gra ze wszystkimi nausznikami, bez faworyzowania.
  • poziom zadowolenia ze słuchania wysoki +

EarMen TR-amp

  • średnia cena, dobra z drugiej ręki
  • bateria
  • 2x wyścia słuchawkowe i 1x liniowe RCA
  • duża, ale nie oszałamiająca moc, daje zapas
  • brzmienie równe z subtelną nieokreśloną barwnością, jasne i klarowne
  • delikatnie zaokrąglony bas (czasami)
  • delikatne ocieplenie, wygładzenie i nasycenie
  • dobra przestrzeń, bez mocnego kontrastowania, ale z dodaną otwartością i obecnoscia
  • gra dobrze z wieloma słuchawkami, ale inaczej i różnie, od ledwo wyczuwalnych po znaczące rożnice
  • poziom zadowolenia ze słuchania wysoki

XDuoo XD05 Bal

  • wysoka cena
  • b. dobra funkcjonalność (np. BT, Bal, f. oddzielnego wzmacniacza)
  • duża moc
  • wysokie SQ, zmyślny sposób grania
  • brzmienie zrównoważone, spójne, namacalne, precyzyjne
  • poukładana scena, z dobrze zarysowanymi kształtnymi i skupionymi źródłami dźwięku,
  • brak ostrości, mimo wysokiej kontroli, płynny przekaz
  • scena duża, ale jednak ograniczona w wielkości, swobodzie i otwartości.
  • najlepsze zgranien z HF580 i DT1990pro, grają na nim bdb.
  • Z pozostałymi słuchawkami gra dobrze, choć nic specjalnego
  • poziom zadowolenia ze słuchania wysoki

Aby sobie rozplanować opis różnic przyjmijmy, że te sprzęty znajdują się na spektrum, a wygląda ono następująco:

CX-pro <- Q5k <- XD05-Plus -> TR-amp -> XD05-Bal

To spektrum ma dwie „skrajności”:

CX-pro | XD05-Bal

Rożnica między nimi w mojej percepcji przedstawia sie analogicznie do nieoszlifowanego diamentu i zadbanego przez jubilera brylantu, który też jest diamentem, ale oszlifowanym do zamierzonej kształnej formy. W procesie obróbki pewne właściwości zostały nabyte, a inne utracone.

Dongiel dostarcza bardzo czysty i otwarty dźwiek (tutaj pewna odbierana jasność). Nic się nie gubi, ale i nie jest w żaden sposób wyrożniane, brak autorytarnie dostarczanego skupienia (przy basie moze być potencjalnie wyczuwana lekkość lub tez brak tego zdecydowania w śledzonych akcjach tego zakresu).

Wsłuchując się dobrze, pojawia się wiele drobnych szczegółów, ale w sposób tak trochę chaotyczny, co ostatecznie wraz z otwartością przekazu może nasuwać na myśl surowość, nieokrzesanie albo podkreślona transparentność w zależności od interpretacji.

Niektórym słuchawkom to pasuje jak Tygr 300R, a niektórym już nie bardzo jak Fidelio X2. Tygry prosto z pudełka mogą mieć szpilkowa górę z przyprawami, ale po wygrzaniu to bardzo spokojne i przyciemnione, przez co momentami pomimo duzej sceny moze im brakować powietrza i otwartości. CX-pro rekomensuje im to.

X2 ze swojej natury są słuchawkami z bardzo otwartym brzmieniem, momentami dla niektórych nawet zbyt ostrym. Jest tu pik w wysokim paśmie. Na CX-pro wychodzi ten charakter wyraźnie, nie dochodzi tu do żadnej synergii, natomiast na modelu Bal nie jest być moze idealnie, ale jest więcej nasycenia, skupienia, muzyka ma w sobie więcej substancji.

Jak zatem dokładnie opisać XD05 Bal? Nalepiej z tym urządzeniem grały mi DT1990 pro i HF-580@s-pads. Na donglu graja one ok, ale tylko ok i szczególnie w cichszych nagraniach może zabraknąć skali głośnosci dla Beyerdynamiców.

Te słuchawki mają wyśmienite SQ, przeważnie nie mam problemów, aby fajnie zagrały na dowolnym sprzecie, jednak chciałoby się je podłączyć do czegoś co postawi tą kropke nad i, czegoś co dopieści ich brzmienie i prezentację, pokaże ich klasę.

Tudzież jeśli lubimy transparentność to chcemy coś co wyciśnie z nich 100% i da opcje swobodnego używania EQ. Stacjonarnie niczego mi nie brakuje, ale taki Q5K niekoniecznie wyciągnie te 100% tylko zatrzyma się na 98%.

Ten DAC/amp stawia tą kropke nad i. zapewnia ten ostatni brakujący szlif. Nie zmienia on tonalności, więc trzeba tu wyłapywać subtelności. Barwy prócz nabrania wiekszej intensywności nie ulegają zmianie. Mozna powiedzieć, ze działa tak jak to się obiecuje po dobrym audiofilskim kablu.

Z minusów – wydaje mi się, ze delikatnie zamyka przestrzeń i kurczy scenę, nie jest to już taki lekki, „transparentny” przekaz jak w CX-pro. Tym słuchawkom wielkiej krzywdy to nie robi, a w zasadzie wpasowuje się w ich naturalne tendencje, gdzie jest dużo powietrza na starcie, ale dodatkowy nacisk jest położony na akustykę i dołożenie poczucia głębi. XD05 Bal fajnie na tym materiale pracuje.

Dźwięk staje się bardziej treściwy, nasycony, namacalny, ma trochę wiekszą masę. Nie ma tu już tych przypadkowych szczegołów, tylko źródła pozorne są skupione, dźwięki zniuansowane, ale stawiane intencjonalnie, z wiekszą pewnością.

Wszystko to sprawia, ze obraz tego co się dzieje jest bardziej kontrastowy, a sepracja poszczególnych muzycznych elementów bardziej wyraźna i bardziej jawią się one jako osobne obiekty, a mniej jako elementy tla.

Nie jest to do końca holograficzny efekt bo nie wyczuwam dodanej głębi, a akcja dzieje się dalej w panoramie stereo, a z racji ograniczonej przestrzeni w bardziej kameralnym stylu.

Podsumowując. Daje on wrażenie większej precyzji, kontroli i spojności. Scena dzwiękowa jest jakby wyraźnie lepiej poukładana, a poszczególne dźwięki mocniej zarysowane, bardziej skupione w poszczególnych kierunkach i wybrzmiewaniu.

Można powiedzieć, ze próbuje on grać bardziej technicznie i namacalnie jednocześnie, bez dodawania jakiś własnych kolorów, ale soczyście. Nie ma tu ani grama surowości i nie ma ostrzenia kantów.

Po za wyżej wymienionymi przypadkami nie tworzą te sprzęty z pozostałymi sluchawkami efektów synergicznych czy anty-synergicznych, bardziej rozchodzi się o kwestię indywidualnych preferencji i zapotrzebowania na funkcje/moc.

Pomimo, ze są to sprzety ze skrajów przedstawionego spektrum to ten bujny opis rożnic między nimi powstał na zasadzie wyolbrzymienia w głowie znaczenia drobnych różnic rzeczywistych.

Oba urządzenia w takim samym stopniu pozwają mi docenić albo znielubić realizacje muzyczne. WYDAJĄ SIĘ grać po prostu delikatnie inaczej i umiejscowienie tego audiofilskiego sznytu jest to stronie XD05 Bal, a na CX-pro takiego sznytu brak.

Przejdźmy do kolejnych sprzetów:

Q5k <- XD05-Plus -> TR-amp

Spójrzmy na środek spektrum. Znajduje się tu samiusieńki XD05 plus. Pasuje to do obrazu sytuacji, bo nie widzę dla niego konkurencji. Napędza pięknie wszystkie słuchawki zaspakajając wszelkie ich potrzeby mocowe, gra dobrze ze wszystkim.

W ujęciu całościowym gra neutralnie, ale z bardzo delikatnym przeze mnie odbieranym wzmocnieniem najniższych rejestrów. Nie jest to odczuwane jako podbicie basu, bardziej jako takie domknięcie zawarte w silnej artykulacji.

Nie ma tu rozjaśnienia jak w CX pro, ale i nie ma takiego zaciemnienia jak w Q5K. Dźwięk nie jest niczym nasycany, tudzież w żadnym miejscu nie wyda sie zbyt lekki, jest bardzo neutralnie w pozytywnym tego słowa znaczeniu, nie licząc tego wtłoczenia niskiego basu.

Scena jest proporcjonalna do nagrania, nie boję się, ze jakieś efekty przestrzenne mi uciekną, plany muzyczne są odpowiednio oddane, muzyka może oddychać bo przestrzeń jest czytelna, z powietrzem i otwartościa.

Brak audiofilskiego sznytu jaki słyszymy w wersji Bal, ale rekompensuje to opcjonalne podbicie basu. Na początku myślałem, że coś jest popsute w tej opcji i przesunięcie suwaczka nie działa. Jak się okazało działa.

Chodziło o to, że podbicie jest ustawione dość nisko i nie barwi brzmienia, a po prostu dodaje wibracje do głębszych nut basowych. Jeśli w piosence nie ma dużej ilości niskiego pasma to wielkiej różnicy nam to nie zrobi, ale jeśli piosenka operuje na obfitym niskim zakresie to przybędzie mam „oomph” i sejsmicznych doznań.

Od Xduoo możemy odbić w dwie strony, gdy chcemy iść w bardziej audiofilskie klimaty to skierujemy się w stronę produktu marki EarMen gdzie czeka nas trade off w kwestii funkcjonalnosci:

Możliwość użycia gołego wzmacniacza zamieniamy na line-out i pre-amp po RCA, wzmocnienie basu zamieniamy na dwa wyjścia słuchawkowe, a większą moc na kolor czerwony obudowy 😀

Jest jeszcze kilka innych punktów, ale whatever – skupmy sie na tym czy dzwiękowo taka przesiadka miała by sens.

Pomimo mniejszej mocy to do wszystkich moich słuchawek jej nie zabraknie. Słyszę, ze TR-amp ingeruje w brzmienie, a nawet mam pewne podejrzenie, ze z rożnymi słuchawkami może dawać trochę inne efekty.

XD05-plus gra tak samo dobrze ze wszystkimi słuchawkami i wydaje mi się, że można się po nim spodziewać tego samego poziomu wyników w każdym połączeniu.

O TR-amp chyba nie można tego powiedzieć, a przynajmniej nie, ze gra „tak samo”. Nie zdarzyło mi się, aby zagrał źle, ale pewne poszczególne elementy muzyczne były raz wyjaźniejsze na jednym sprzęcie, a innym razem na drugim.

W takie detale nie będę wchodził, bo byłoby tego za dużo i przekaz przestałby być czytelny, ostatecznie mnie może słuch zwodzić, a on i moje umiejętności nie są adektwatne, aby to mierzyć. Kazdy zmiany i tak odbierze po swojemu.

„Czerwony Diabeł” gra bardzo czysto, ale nie mam tu takiego rodzaju wrażenia jak w przypadku neutralnie grających sprzetów, według mnie sprytnie zaokrągla bas co szczególnie słyszę na słuchawkach dynamicznych, które są podatne na to pod co się je podłączy.

Oprócz krąglejszego basu momentami sprawia wrażenie jakby był trochę rozjaśniony, choć działa to tak jak wzmocnienie basu na XDuoo zawiera się to w samym przeświadczeniu, a nie ilości.

Przejście między nimi to jak przejście z HD600 – które jakimś cudem potrafią wymiernie zademonstrować sub-bas – na HD650, które straciły swoją „kołderkę” nie tracąc samego ciepła i się rozjaśniły. Używając innego skojarzenia to tak jakby przejść z tranzystorowego wzmacniacza na taki lampowy.

Tracimy na akuratności, ale dostajemy więcej życia w muzyce. Zmieniają się barwy, dochodzi trochę ocieplenia, niektóre instrumenty są jakby bardziej nasycone, dopełnione, scena się otwiera. Tracimy trochę na separacji i kontraście (odrobinę, jakość jest dalej zachowana), ale zyskujemy na obecności, nastroju i gładkości.

Te zmiany są dla mnie atrakcyjne z tego powodu, że są bardzo subtelne. Barwy robią się słodsze i smaczniejsze, a przekaz nie jest już tak studyjnie surowy tylko wpływa do uszu z taką gładkością, ale też i większą energią.

Na co dzień wolę studio, ale dobrze jest też mieć coś co nam urozmaici odsłuchy i doda coś przyjemnego od siebie. Nie zamierzam się bawić w lampowe konstrukcje wzmacniaczy i taki TR-amp moze tu robić jak choćby ich namiastka. Z powodu podobnych (choć nie identycznych) efektow lubiłem aune S16 po usb, który też nie grał neutralnie i zaokrąglał brzmienie.

Na spektrum mamy możliwość odbić od Xduoo w drugą stronę w domenę praktycznych rozwiązań gdzie znajdziemy mikrusa Qudelix 5K. Myślę, że on rózwnież trochę zaokrągla dźwięk, ale w dużo mniejszym stopniu niz TR-amp, powiedziałbym, że jest bliski neutralnosci, szczypte nasycenia możemy wyczuć, ale nie barwi w oczywisty sposób przekazu.

Brzmi dla mnie neutralnie, ale dając trochę ciemniejsze barwy. Zamiast tak jak XD05-plus utwardzać i wzmacniać bas to go troszkę rozluźnia, nie tracąc przy tym odpowiedniego adekwatnego ciężaru, tylko nie akcentuje artykulacji.

Moja hipoteza jest taka, że te rozmiękczenie basu dodaje naturalności przekazu i pogłębia scenę, z niektórymi słuchawkami efekty przestrzenne są naprawdę dobre. Brakuje tu jednak takiej kontrastowości w separacji dźwięków jak w XDuoo i takiego jakby wypolerowania przekazu jak to jest w TR-ampie. Wszystkie te różnice – przypomnę – znajdują się w domenie niuansów.

W Qudelixie dzięki dołączonemu EQ możemy nadać swoje własne preferowane brzmienie. W miarę prosty sposób dostroić go do naszych upodobań. Działa to sprawnie jeśli słuchawki nie są wyjątkowo wymagające mocowo, gdy dostrajamy je ciężkim EQ do jakiegoś targetu. Ja szybko sie przekonałem do tego luksusu i teraz cieżko mi byłoby z tego zrezygnować.

REFLEKSJE

Uff. To było wyczerpujące. Mimo to z zainteresowaniem śledziłem fluktuacje w percepcji na poszczególnych utworach, na poszczególnych słuchawkach, w poszczególnych momentach.

W miarę progresu „prac” moja wyobraźnia zaczęła pracować intensywnie i te drobne niuanse potrafiłem w znacznym stopniu sobie wyolbrzmić.

Tak jak lornetka, lupa czy mikroskop zmieniają optykę, tak tutaj specyficzne skupienie zmieniało interpretację bodźców. Ile z tych zmian w interpretacji było zasadnych, ale ile dorobionych przez mózg? Nie wiem.

Na przykład w jednym utworze (samplu) mam orkiestrę przechadzającą się obok mnie. Jakbym był na defiladzie. Wszystkie urządzenia, które odsłuchuję dostarczają mi obraz muzyków w trakcie tego występu w miarę akuratnie – tak, że nie miałem większych problemów z rozpoznaniem co się dzieje.

Gdybym słuchał naprawdę słabym sprzęcie to bym słyszał wydobywajaca się muzykę i tyle. Tutaj natomiast zmieniłem się w nietoperza i słuch stawał się moim wzrokiem.

Użycie innego urządzenia daje mi złudzenie tego, że obraz się w ciekawy sposób zmieniał. Rożnice te są jak wpływ efektów działania algorytmow w aparacie z komórki, albo jak zdjęcie, które wychodzi z photoshopa z pod innej reki / przerabiane pod inną wizję.

Starałem sie stworzyć jakiś przydatny framework do oceny tych efektow, ale sie nie udało, bo nie da sie klarownie i jednoznacznie połączyć relatywnych qualiów z realnymi zmianami odsłuchiwanych częstotliwościach.

Dlatego w powyższych opisach skupiłem się na najbardziej oczywistych zmianach, podstawowych właściwościach, pomimo, ze moja wyobraźnia sprawiała, ze konsekwencje stawały się daleko bardziej posunięte.

Moja hipoteza jest taka, że konstruktorzy potrafią płynać na dźwięk w jego całokształcie bawiąc się charakterystyką basu, aby nadać urządzeniu określone cechy, które odbijają się na całym przekazie.

Można basem podbarwić przekaz, wpłynąć na odbior sceny, dodać „energii”, odjąc jej. Myślę, że w innych dziedzinach życia moglibyśmy to uznać za błąd w sztuce – nie chcemy słyszeć dziwnych odgłosów z silnika samolotu – tak tutaj, z tego błędu wręcz robi się sztukę, bo jedyną niekiedy pożądaną konsekwencją jest subiektywna zmiana w percepcji i nie runiemy przez to z nieba na ziemię.

Sprawdziłem sobie jeszcze S16 (po coax, gdzie dźwięk nie jest dodatkowo barwiony jak to było w przypadku usb), długo z niego nie korzystałem. Przy nim też słyszę kombinację na basie, chyba najbardziej zaawansowaną.

Ciężko ją opisać, lecz nie wybrzmiewa on normalnie, bezpośrednio, twardo tylko jakby go zamknąć w jakimś niewidzialnym pudełku. Efekt jest taki, że przestrzennie S16 robi największe cuda.

KILKA SŁÓW NA KONIEC

Xduoo mnie nie rozczawało. Bardzo solidne urządzenia, choć jak wszystko w tym hobby nienormalnie wycenione, na szczęście potrafi szybko trafić w komis po niższej cenie.

XD05 Plus jest według mnie lepszym urządzeniem niż TR-amp, ale ten ma swoją unikatową charakterystykę za którą można go cenić. Kwestia zgrania, gustu, smaku.

W kwestii użytkowej często u mnie wygrywa wygoda korzystania z BT, a dźwiękowo nie czuję abym tracił coś z muzyki, choć też nie będę w mawiał, że to perfekcja, bo do tej brakuje mocy i 1-2%. Sama jednak perfekcja, niekoniecznie zapewni nam oczekiwane wrażenia.

Myślę, że temat źródeł można podsumować poniższym video, te wszystkie różnice to – co mam powiedzieć – drobnostka:

…i dzięki!

7 uwag do wpisu “Source of Power: Przenosne DAC/AMP’y

  1. Bardzo ciekawy tekst. Jak zwykle kontrowersyjny, niemniej bardzo informacyjnie i czytelnie napisany. Oświeceniowy w pewien sposób. Mnie intryguje ta kwestia, gdzie Q5K oceniasz że wyciąga 98% ze słuchawek. W odniesieniu do xd05plus, rozumiem? Czy obiektywnie, w odniesieniu do stacjonarki? Ja bym dawał Q5K wobec shanling M6 tak 90-95%, a wobec forum608 z hd650 to z 80% – estymuję, bo nie słuchałem Q5K z 650, ale M6 z hd650 do forum608 z nimi to dzieli tak 10-15%, jak nie więcej. Tam synergia robi robotę, bo 608 nie gra z pozostałymi równie dobrze.
    Niemniej z Twojego porównania już wiem, a nie wiedziałem tego wcześniej, ze dla mnie wyborem bdb byłby xd05plus właśnie. Jak on gra jako sam dac z komputera? Nie wiem, czy miałeś możliwość sprawdzić? Czy dodaje coś od siebie?
    Także, krótko: gratulacje!

    Polubione przez 1 osoba

    1. Dzięki. 🙂 Q5K w odniesieniu do Plusa, ale też w odniesieniu do D10>SP200. Ilość procentów nie ma znaczenia, chodzi o te odstępstwo w basie, które rozmiękcza przekaz. Dla niektórych może to być nawet zaleta. Z Amironami, które i tak miękko grają dawał więcej radochy niż stacjonarka. Jednak to odejście od neutralności i trzymania za mordę w każdym najdrobniejszych trasjencie. Gdy zarzuce EQ od Oratory to też beyerom brakuje pary (przynajmniej na SE bo inaczej nie da się podłączyć, a słuchawek nie będę przerabiać), a objawia się to w utracie szczegółowości i czystości. Tzn. nie słychać tej utraty dopóki nie podłączymy do wzmacniacza i nie porównamy. Wtedy DT robią się precyzyjniejsze i bardziej akuratne. Podobnie jest z HD650.

      Plus jako sam DAC gra niemal tak samo, otwartym, neutralnym i precyzyjnym dźwiękiem. Mocno się plus z bal-em upodabniają jako DACe, ale jednak ten sznyt delikatny dalej zostaje w tym drugim.

      Jeszcze nie spakowałem. Przejdę się do PC i jeszcze ostatni raz rzucę uchem i to sprawdzę. 🙂

      Polubione przez 2 ludzi

        1. Mam wrażenie, ze DAC z Plusa gra trochę cieplej od D10 ale to może wynikać z różnicy głośności, podobnie z BAL. Po za tym nic charakterystycznego nie rzuca się w uszy. Plus ma transparentnego wzmaka przynajmniej w większej mierze. Świetny jest. BAL już transparentny nie jest, zaokrągla ten dźwięk podobnie zresztą do S16 tylko w mniejszej skali.

          Teraz trochę nie wiem gdzie powstaje te wzmocnienie na basie w PLUSIE, ale możliwe, że wewnętrzne połączenie tak działa po prostu. Czyli ostatecznie: Neutralny (potencjalnie leciuutko ciepły) bardzo czysto grający DAC plus transparentny wzmak. Razem neutralny ze wzmocnionym niskim basem. Bardzo dobra jakość, kontrola itd.

          BAL
          Neutralny (możliwe, że ocieplony trochę) + wygładzający przekaz, z takim audiofilskim sznytem wzmak = w sumie spoko, choć ja się nie jaram, za to mogę się jarać synergią z DT1990 bo bardzo fajnie to razem gra. 🙂

          TR-amp
          Stawiam na to, że transparentny wzmak, choć różne słuchawki mogą się z nim różnie zachować, ale ciężko mi go od SP200 odróżnić, możliwe, że w pewnych scenariuszach dodaje ciepła. Za to bardzo muuuzykalny DAC. 🙂
          Razem – high quality lampa be like. 😀

          D10+SP200 – brak wzmocnienia (i potencjalnie dodatkowego ciepła) basu mi nie przeszkadza. Dla mnie perfekcja. Lecz czasami nie potrzeba tylu szczegółów lub mogą one rozpraszać, też można trochę zgrzeszyć i iść w stronę TR-(L)ampowego DACa.

          Polubione przez 2 ludzi

          1. Dzięki raz jeszcze 🙂 Zastanawiam się czy d10s czy plus, czy nic, tzn, czy nie zostać z shanling M6 w roli daca pod forum608. Gra mi to świetnie, tylko czasem pyka – M6 w roli daca, co mnie irytuje…

            Polubienie

            1. Ciezko powiedziec co lepiej. D10S tanszy i z topowymi pomiarami. Dostajesz czysciutka muzyke ^^. Przy plusie z kolei masz wiecej opcji, A DAC robi robote. To juz sam musisz zdecydowac co Ci bedzie wygodniej obslugiwac. 🙂

              Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz