Bydzie Blues

…czyli najlepiej wydane 15pln i nie tylko!

W zasadzie to na ślepo, tak bez odsłuchu wcześniejszego (choć nie wiem jak to się stało że o nich nie słyszałem prędzej) zakupiłem sobie dzisiaj ich płytę a teraz po kilku godzinach wiem że to był muzyczny zakup z typu strzału w dychę!

Hoodoo Band – Unplugged

Nie wiem ja się to stało że zespól ten uciekł mi gdzieś i nie dał się znaleźć. Przyznać trzeba już po pierwszych nutach że to cholernie dobry Band grający Bluesa/Soula. Płyta jest zapisem ich koncertu z Wrocławia na który składają się w przypadku wydawnictwa CD covery ale też numer autorskie. Co mnie powaliło na dzień dobry, to jakość tego wydawnictwa, dojrzałość i energia, doskonałe wokale (na jednym – Alicja Janosz), piękny fortepian, bardzo fajna harmonijka, jest czad, jest energetycznie. Czuć w całości korzenie Bluesa, Stany. Cały przekaz muzyki jest bardzo lekki i sprawia wrażenie jakby Band grał na scenie jakieś 15 lat na pewno.

Spróbujcie więc tej amerykańskiej uczty podanej w sposób perfekcyjny, Polski!

 

Nie koniec to jednak Bluesa w dzisiejszy wieczór, od pewnego czasu obserwuje ich bacznie gdzie się da, śledzę, poluję na koncerty:

Cheap Tobacco

Posłuchajcie:

Wiem że nagrywają płytę i to co jest na Soundcloud to tylko zajawka ich możliwości, szykuję się więc bomba!

W przypadku obu kapel gorąco namawiam Was moi drodzy aby chodzić na ich koncerty, prawda jest taka że żaden sprzęt audio nie odtworzy nam ich muzyki tak dobrze jak oni sami na żywo!

 

 

 

 

p.s.

..i nie tylko. Ponieważ ostatnim czasem obserwuje jakieś dziwne nerwiozy to w ramach luzu wrzućcie HooDoo Band na swoje sprzęty i wyluzujcie majty, spinacie się o bezduszne sprzęty audio, prowadzicie krucjaty, wojny, burze itd. Udowadniając chyba tylko sobie swoje racje. Dajcie spokój teoriom spiskowym, magicznym wpływom i takim tam innym. Muzyka żyje i muzyka łączy. Czy ktoś jej słucha na sprzęcie za 300pln, za 10000pln to naprawdę marginalne znaczenie. Zacznijcie chodzić na koncerty!

 

17 uwag do wpisu “Bydzie Blues

          1. Ani z moich ani z żadnych. Chciałem o tym pisać artykuł, ale pomyślałem po co? Ludzie przecież słuchają muzyki – żywej muzyki, po co o tym pisać, że piękniejsza, niż ta ze sprzętu za 1 milion $?

            Polubienie

  1. A mi nie zawsze pasuje na żywo – słabe nagłośnienie, pojawiające się fałsze i przeszkadzające towarzystwo skupione na piwie, no jakoś nie zawsze wkręca mnie to w muzykę.
    Ale filmy też wolę oglądać w domu, a nie w kinie.

    Polubienie

    1. Oryginał lubię, to był przykład, że nie każda muzyka na żywo zabrzmi dobrze 😉
      Ale już rozumiem, że chodziło o gatunki, a nie że byle na żywo 🙂

      Polubienie

  2. A mnie z kolei chodzi o to, źe BRZMI najlepiej to,co obywa się bez ingerencji aparatury nagłośnieniowej, akustyków, realizatorów dźwieku, – kompletnie bez sprzętu.
    Chór z sąsiedniego miasta powalił mnie na kolana. O takie „na żywo” mi chodziło. Ludzie i/lub instrumenty. Bez prądu. Bez aparatury.

    Polubienie

    1. Tylko też musi być dobrze wykonane. Raz trafiłem na taki koncert akustyczny, że wyszedłem z bólem głowy – muzycy jakby uczyli się grać z filmików na Youtube, a wokalistka swoje talenty powinna zostawić na występy pod prysznicem.

      Polubione przez 1 osoba

  3. Dobrze, źe o tym napisałeś. Bo mnie i Siarze wydawało sie to aż nazbyt oczywiste. Rzekłbym dobrze, to za mało. Musi być mistrzowsko – by było lepiej , niż odtwarzane z aparatury.

    Polubienie

Dodaj komentarz