[2h Projects] Wzmaciacz słuchawkowy na układzie JRC4556.

Witam.

Wzmacniacz został przetestowany – działa bez zarzutu.
Osobiście prototypy wolę jednak robić metodą „hybrydową” – będę wytrawiał płytki tak, aby sobie zrobić jednolitą wylewkę masy, natomiast linie zasilania i resztę połączeń wolę robić ręcznie, kablami. Nie mam zaufania do laminatu – ciągle zrywa mi połączenie wejścia masy od zasilania, dobrze że JRC4556 działa również bez problemów bez odniesienia do „masy”.
Problem ten nigdy nie występował przy płytkach z fabryki, swoją drogą padła mi laminarka więc romans z trawieniem swoich płytek mogę powoli zakończyć, jakieś doświadczenie z tego wyniosłem:)

Poniżej zamieszczam link do pliku pdf z dolną warstwą płytki oraz zdjęcia zmontowanego układu. Dodatkowo dorzucam plik w Eagle, nie wiem czy nie będzie problemów z bibliotekami (przerabiałem rozmiary padów przy elementach) ale każdy może sobie przerobić pod siebie. Wystarczy dodać dwa rezystory na zasilaniu i mamy klasycznego CMOYa, można też używać oddzielnego zasilania i traktować wzmacniacz jako stacjonarny.

Nie będę edytował starszych wpisów, zostawiam je dla ciekawych.

Pozdrawiam.

DSCN7898DSCN7897
DSCN7896
DSCN7899

Projekt w Eagle
Plik do termotransferu


Archiwalne

Witam wszystkich bardzo serdecznie.

W tym temacie przedstawię Wam wzmacniacz słuchawkowy oparty na bardzo niedocenianej w kręgach audiofili kości – JRC4556. Czemu niedocenianej? Przecież coś, co kosztuje 1zł nie może dobrze grać, prawda?;)

Układ ten znam bardzo dobrze, swego czasu kupiłem 10 sztuk tego Japończyka i testowałem dosyć intensywnie. Mam pod ręką wzmacniacz zrobiony na dwóch takich kościach, zasilany z dwóch równolegle połączonych akumulatorów żelowych, gra to świetnie, Fioo E09k z wymienionym op-ampem na LME49990 może się schować.

Dlaczego użyłem dwóch kości? W tym konkretnym przypadku zrobiłem to aby ograniczyć tzw. cross-talk między kanałami. Najprościej można wytłumaczyć to tak – stwórzcie sobie w darmowym programie Audacity plik dźwiękowy z wygenerowanym sygnałem o częstotliwości 1kHz ale tylko w jednym kanale. Następnie fizycznie odłączcie ten kanał od wyjścia słuchawkowego. Następnie odtwórzcie ten utwór np. w Foobarze z rozkręconym na maksymalną głośność wzmacniaczem. „Grający kanał” jest odłączony, ale na maksymalnej głośności można usłyszeć ten wygenerowany sygnał w drugiej słuchawce, ponieważ występuje zjawisko przenikania się kanałów. Można je zmniejszyć poprzez obsługę każdego z nich przez oddzielny układ.

Chciałem dziś sprawdzić, na ile skuteczne jest takie rozdzielanie pracy, pakujemy się w koszty (drugi układ, dodatkowe kondensatory do zasilania, większa płytka, konieczność dłuższego projektowania PCB aby uzyskać maksymalną symetrię itp.) ale czy jest to konieczne przy układach z przenikaniem kanałów na poziomie -100 dB lub więcej (pomijam kwestie związane z korzyściami wynikającymi z mniejszego grzania się układów)?

Jako, iż wzmacniacz na dwóch JRC mam pod ręką, chciałem zbudować podobny układ ale na jednej kości i go porównać.

Tutaj zaczynają się pewne schody – łatwiej jest zaprojektować wzmacniacz oparty na dwóch układach, ponieważ wtedy wystarczy jeden z kanałów wyłączyć, ułatwia to prowadzenie zasilana. (Moja) Złota zasada projektowania wzmacniaczy to trzymanie ścieżek sygnałowych jak najdalej od zasilania. W tym projekcie musiałem pójść na kompromis, pojechać po bandzie – pociągnąłem zasilanie dodatnie pod samym op-ampem.

Kolejną ważną sprawą jest kwestia tzw. pojemności pasożytniczej (nie będę tu wszystkiego tłumaczył, polecam poszukać „sloa013a.pdf”) – przy szybkich układach należy usunąć wylewkę masy spod pinów wejściowych op-ampa, najlepiej usunąć ją w całości pod układem. Polecane jest także usunięcie wylewki pod rezystorami wejściowymi i rezystorami do „gaina”, nie każdy uważa to za konieczne, ja osobiście tak robię.

W przypadku JRC4556 nie jest konieczne usuwanie wylewki masy – testowałem. Przy tym projekcie chciałem to zrobić, ale ostatecznie została na środku w celu ekranowania zasilania.

Następna sprawa, także dotycząca pojemności pasożytniczej (zbyt duża odległość rezystorów od op-ampa może powodować ucięcie pasma przenoszenia i/lub niestabilność układu) – używając jednego rezystora od „inverting input” do wyjścia op-ampa powoduje, że do któregoś z tych dwóch pinów prowadzi dłuższa ścieżka (generalnie lepiej zachować krótszą odległość przy wejściu niż wyjściu), wpadłem na głupi pomysł aby z jednego rezystora zrobić dwa połączone szeregowo, dzięki temu każdy pin op-ampa jest blisko rezystorów. Pierwszy raz to testuje, najlepiej stosować elementy SMD i po problemie.

Co tam dalej – wzmacniacz miał być na płytce jednostronnej, którą sam wykonam termotransferem. Musiałem wyedytować każdy z elementów żeby zwiększyć średnicę wiertła do min. 1.2mm (posiadam 1mm wiertło, wolę mieć zapas przy wierceniu). Nie mam wprawy w robieniu własnych pcb ale trening czyni mistrza, postaram się w przyszłym tygodniu aby płytka została zrobiona i ją poskładam, do tego czasu radzę jej nie wykonywać, nie jestem przekonany czy zasilanie poprowadzone środkiem nie wpłynie negatywnie na dźwięk.

Do zaprojektowania PCB użyłem darmowego narzędzia – Eagle 7.1 (jeżeli wykonujemy projekt w niekomercyjnych celach, możemy korzystać z Eagle z drobnymi ograniczeniami), wcześniej korzystałem z Eagle 6.1 z licencją, mimo ograniczeń w wielkości płytki wolę nowszą wersję.

Jak łatwo można zauważyć, silną stroną projektu jest cena – tani układ, do tego występują tylko 2 wartości rezystorów, które są łatwo dostępne na allegro (szczególnie dobre ma użytkownik HFO – vishay ptf 0.1%). Wykonanie takiej płytki w specjalistycznej firmie to koszt 30-50 zł, nie jest to drogo ale projekt powstał po to, aby każdy mógł go sobie zrobić w 100% w domu. Nie celuje to także w high-end, Panowie – jest to projekt wykonany w 2h dla zabawy i w celach badawczych, aby trochę rozruszać dział DIY w Muzostajni:)

Co do samej płytki – wylewkę masy zaprojektowałem w taki sposób, aby wszystkie kondensatory były połączone do masy na środku płytki a rezystory od danych kanałów po bokach. Dzięki temu w pewnym stopniu (wg mnie) poprawiłem rozkład prądów powrotnych, „masa sygnałowa” nie łączy się aż tak z „masą zasilania” – wiem, spłonę na stosie, ale ja to tak widzę 😉

Poniżej wklejam schemat oraz projekt PCB, dodatkowo link do pliku pdf z odwróceniem lustrzanym płytki oraz spakowany projekt do edycji w programie Eagle – każdy sobie może przerobić na własne potrzeby.

(wersja 0.1 schematu i pcb, zostawiam dla celów porównawczych, nowsza wersja pod changelogiem)

schematttt

bottom

 

Osobiście będę to coś zasilał z dwóch akumulatorów żelowych, dlatego nie ma żadnych stabilizatorów – polecam po prostu dać dzielnik na rezystorach jak w CMOYu.

Oczywiście mogą być jakieś drobne błędy na płytce, zawsze warto sprawdzić wszystko 10 razy, więc krytyka mile widziana:)

Od razu przewiduję przyszłość – Mikołaj, ja wiem że kijowo i lipny układ, że 1 stronna pcb itp., wiem:) chodzi tutaj o zbadanie przenikania się kanałów, do tego chciałem coś zrobić z nudów, więc powstała ta abominacja.

 

EDIT: 18-08-2014 r.  – tymczasowo usunąłem linki do plików, płytka wymaga kilku poprawek.

 

#CHANGELOG

V.0.2a

18-08-2014 r.

  1. Zmiana rastra kondensatorów ceramicznych 0.1 uF z 2.5mm do 5mm spowodowana utrudnieniem w prowadzeniu V+, ścieżka biegła zbyt blisko nóżki elementu, należało zwiększyć tą odległość.

  2. Usunięcie podwójnych konektorów (sygnał i masa), zostawiłem tylko masę, wejścia i wyjścia będą łączone bezpośrednio do odpowiednich rezystorów. Dzięki temu uniknie się niepotrzebnych ścieżek, sygnał poleci po mniejszej linii oporu.
    Dodatkowo zwolniło się trochę miejsca na płytce, szczególnie przydatna sprawa przy wyjściach z op-ampa.

  3. Przesunięcie rezystorów R3 oraz R8 nad pozostałe rezystory. Ścieżki sygnałowe do rezystorów w sekcji wzmocnienia zachowały identyczne długości. Zmianę tą wprowadziłem aby rezystor odpowiadający za wzmocnienie sygnału nie przecinał się z rezystorem, po którym idzie sygnał wejściowy, mogłoby to negatywnie wpływać na parametry wzmacniacza (tak mi się wydaje, wolę nie ryzykować i zrobić to tak, jak podpowiada mi zdrowy rozsądek).

  4. Zmiana wartości parametru „isolate” na wylewce masy z 12mil do 24mil w celu ułatwienia wykonania płytki termotransferem – wcześniej odstępy między ścieżkami były zbyt małe, toner mógłby się przelać.


19-08-2014 r.

  1. Zmniejszenie wartości parametru „isolate” na wylewce masy z 24mil do 16mil – 24mil poprzerywało mi ciągłość masy w kluczowych miejscach.

  2. Umieszczenie kondensatora elektrolitycznego między + a – zasilania w celu zmniejszenia zniekształceń harmonicznych drugiego stopnia (nie wiem czy   dobrze przetłumaczyłem, w oryginale „2nd-Order Distortion”) o 6-10 dB (podobno). Może to być tantal. Osobiście użyję tych samych tantali 10 uF 35V ROE, które używam przy odsprzęganiu zasilania. Należy tylko pamiętać aby nie przekroczyć niebezpiecznej granicy – dla kondensatorów tantalowych (nie polimerowych) bezpiecznie jest nie przekraczać 50% maksymalnego napięcia (ja spokojnie podaje na nie około 26V przy 35V max i działają bez problemów).

  3. Zmiany dotyczące prowadzenia ścieżek zasilania oraz rozłożenia kondensatorów.

  4. Usunięcie oznaczeń tekstowych w celu zwiększenia powierzchni wylewki masy.

  5. Dodanie 4 otworów montażowych w rogach płytki.

  6. Dodanie 8 otworów (via) na przelotki w celu połączenia bardziej odizolowanych fragmentów wylewki masy.

schematV2

bottomV2

#CHANGELOG

V.0.3

21-08-2014 r.

Nauczony doświadczeniem przemodelowałem płytkę. Zwielokrotniłem grubość ścieżek zasilania oraz odległość wylewki masy od elementów. Dodałem zwiększone pady pod zaciski na kable – standardowe są za małe (dziś po wsadzeniu zacisków w płytkę jeden pad odleciał całkowicie). Zwiększyłem fizyczne rozmiary rezystorów z 0207/10 do 414/15 żeby bez problemu wchodziły większe rezy.  Usunąłem miejsca na przelotki.

Ogólnie rezystancja ścieżek zasilania spadła kilkukrotnie – bardzo dobrze. Nie podoba mi się rozpływ prądów powrotnych, masę sygnałową będę brał z pobliża kondensatorów, co poradzić, sztuka kompromisów. Przewiduję oczywiście kolejne komplikacje, ale po to to robię żeby ostatecznie wyszło jak należy termotransferem:)

JRC4556tbshV0.3
JRC4556tbshV0.3

22 uwagi do wpisu “[2h Projects] Wzmaciacz słuchawkowy na układzie JRC4556.

  1. Ja się na technikaliach nie znam, niestety, ale bardzo doceniam fakt, że w kąciku DIY zadebiutowaleś jako pierwszy 🙂 także w imieniu całej załogi dziękuje i chylę czoła 🙂

    Polubienie

  2. pięknie techniczny tekst, widać że masz wiedzę na temat tego co robisz, nie przewiduj przyszłości bo tu nie pluje się jadem to nie forum, dobrze że świadomie tworzysz, pytanie jak to gra, możesz porównać do Fiio E11 czy czegoś podobnego?? Świetnie!!! Jak coś to podsyłaj mi wszystko co robisz ja to mogę chętnie testować!!!

    Polubienie

  3. Znaczy się tak – Mikołaj nie pluje jadem tylko może to zbrechać, sam miałem wcześniej lepsze projekty wysyłane do firmy, która robiła profesjonalne pcb. Mikołaj też robi świetne pcb, więc jak zobaczy coś zrobionego na 1 stronnej płytce to pewnie się tylko uśmiechnie:) Ale jak pisałem wyżej – to powstało do testów, a jestem przekonany, że i zagra poprawnie.

    Podsyłanie do testów jest problematyczne – pierwsza sprawa to zasilanie, ja zasilam wszystkie moje projekty z akumulatorów żelowych. Zrobiłem sobie skrzynkę, w której mam 2 akumulatory i ładowarkę, zasilanie idzie po kablu XLR – plus,masa, minus. Całość waży z 15kg, więc jest mało mobilne;)

    Natomiast to coś powyżej mogę przerobić trochę i wyjdzie z tego coś jak CMOY – wystarczy wstawić dwa rezystory i ma się wzmacniacz przenośny, oczywiście wtedy najlepiej całość przerobić na smd. Nie będzie to też miało takiej dynamiki (pojedyncza bateria 9V vs +-13V z akumulatorów).

    Co do kości JRC4556 zasilanej akumulatorowo – u mnie za potencjometr robi przełącznik na rezystorach Dale 1%, we wzmacniaczu mam rezystory 0.1% 5ppm Dale pft, więc bardzo dobre, kondensatory też fajne. Dlatego gra to o wiele lepiej niż kupny chińczyk (E09k), natomiast wiem, że AD8397 pozamiata takim ampem, ale do testów szkoda mi takich fajnych kości, zostały mi tylko 4 sztuki w szafie.

    Polubienie

  4. W O2, z tego co kiedyś widziałem, JRC4556 ma połączone kanały i jeden układ odpowiada za jeden kanał, dając 2x więcej mocy. Z własnych obserwacji wiem, że ta kość w 100% wysterowuje DT-150 oraz TS-671, więc nie muszę robić takich zabiegów. Mam projekt wzmaka, który daje 1A na kanał, to jest potwór, najpierw jednak muszę się podszkolić z robienia płytek w domu.
    Dodatkowo powyższy projekt to test kilku rzeczy, nie tylko przesłuchów między kanałami. Spokojnie można zamienić obudowę DIP8 w Eagle i dać coś w so8, np. AD8397 i po problemie (tylko trzeba przerobić projekt żeby wszystko było na górnej warstwie) – wysteruje prawie wszystkie słuchawki dynamiczne. Tylko nakleić radiator, zrobić zasilanie ze stabilizacją lub na akumulatorach – jak ja:) Swoją drogą dla potomnych – AD8397 śmiga spokojnie na dzielniku rezystorowym, zero problemów, w ten sposób kiedyś mi nawet ciągnęło głośniki.

    Polubienie

  5. Projekt wymaga poprawek, dlatego chwilowo zdejmuję pliki do pobrania.
    Pliki zostaną opublikowane dopiero po uruchomieniu i stwierdzeniu, że sprzęt działa poprawnie – nie chcę aby ktoś się naciął (chociaż nie przewiduje, że ktokolwiek to będzie w domu robił).

    Dziś poprawiłem kilka rzeczy, najważniejsze zmiany dotyczą optymalizacji płytki w celu ułatwienia wykonania techniką termotransferu. Wydrukowałem negatyw dolnej warstwy na bardzo dobrej drukarce laserowej, nawet ona w jednym miejscu nie dała rady oddzielić ścieżek – musiałem trochę pogrzebać w projekcie.

    Dokładny changelog będzie opublikowany we wtorek lub środę, jeżeli kogoś to interesuje. Projekt bardzo prosty, natomiast doszedłem do wniosku, że jak coś robić to porządnie. Dodatkowo muszę wstawić kondensator tantalowy między + a – w zasilaniu aby poprawić co się da, nie wiem czemu w pierwotnym projekcie mi to umknęło.

    Polubienie

    1. Zainspirowany Twoim artykułem przypomniałem sobie że można w O2 zamienić JRC2068 na NE5532, którego dobrze wspominam z Klona.
      Opek już zakupiony, sprawdzimy jak się spisze w tym wzmacniaczu.

      Polubienie

  6. Nie wiem jak gra O2, nigdy go nie testowałem, tak samo nie dane mi było przetestować NE5532. Podobno bardzo fajny op-amp, Mikołaj go chwali.

    Ten mój projekt sobie wyrzeźbiłem w celach treningowych, lubię dłubać w Eagle to raz, dwa – muszę poćwiczyć robienie własnych płytek. Dziś próbowałem zrobić wzmaka podobnego co w tym temacie, tylko na 2x JRC4556, płytkę miałem już wcześniej wytrawioną. Nie udało się – niepotrzebnie zrobiłem odbicie lustrzane płytki bo elementy montuje po drugiej stronie, każda pomyłka to cenna nauka 🙂

    Polubienie

  7. Pisałem dzisiaj z Bamboszkiem (składał mi O2), zamiana opków jest bezpieczna, ale sam nigdy nie testował tego opa w O2.
    Napisał mi też:
    ,,Z teoretycznego punktu widzenia NwAvGuy na blogu wspomina że NE5532 może być odrobinę lepszy zwłaszcza przy większym wzmocnieniu jednak pobiera dużo więcej prądu od JRC2068″

    Polubienie

  8. Z tematu o wzmacniaczu robi się po prostu mały dziennik DIYera. Zaprojektowanie płytki w celu wyprodukowania w profesjonalnej firmie to banalna sprawa. Schody zaczynają się gdy sami musimy to wszystko wytrawić, powycinać otwory itp. Z mojej strony – wielki szacun dla ludzi, którzy robią piękne płytki metodą termotransferu, tego trzeba się nauczyć.

    W tym temacie będę wklejał swoje odczucia co do metody termotransferu, moje umiejętności w tej dziedzinie są małe, ale ten wzmacniacz w swojej ostatecznej formie ma być łatwy do zbudowania dla osoby, która po raz pierwszy sięga po żelazko:)

    Dzisiaj wytrawiłem ładnie płytkę. Mimo starcia ścieżek sygnałowych nie złamałem się, chciałem szybko przetestować projekt (urlop będę miał w połowie września, jutro przyjeżdża rodzina, dziennie mam 1-2h dla siebie). Pomalowałem nawet PCB na czarno bo lubię ten kolor. Praca stanęła po wlutowaniu konektora do zasilania i dwóch elektrolitów 🙂 Ścieżki zasilania zrobiłem za cienkie – w przypadku ich przerwania przy padzie do lutowania kondensatorów, trzeba robić ścieżki z cyny, zbyt bliska wylewka masy tego nie ułatwia. FAIL nr. 1.

    Zamierzam zwiększyć szerokość ścieżek zasilania dwukrotnie, dodatkowo muszę ręcznie zwiększyć odległość między nimi a masą.
    Przy okazji powiększę rozmiary rezystorów tak, aby mieściły się DALE RN60E. Dziś przyłapałem się na tym, że jedyne pasujące rezy, które mam na stanie to Beyshlag 1% 56 Ohm 🙂

    Zabawa trwa dalej, podkreślam słowo „zabawa”:)

    Polubienie

  9. Projekt uznaję za zakończony. Wszystko działa. Ktoś dzięki temu może czegoś się nauczy. Ja jednak nie zostałem entuzjastą trawienia własnego pcb, dla swoich celów zaadaptuję tylko możliwość wytrawiania danych fragmentów miedzi.

    Polubienie

      1. A czy istnieje możliwość bezpośredniego kontaktu z nim?
        Jak widzę jest to bardzo fajna konstrukcja.
        Mój mail to
        lukaszmbracha
        malpa
        gmail.com
        Mam nadzieję, że roboty maila z tego komentarza nie pobiorą;)

        Polubienie

        1. Kurcze, zostałem strasznie zaskoczony odkopaniem tego tematu. W między czasie miałem zmianę wersji Eagle i jedyne co znalazłem to spakowany plik z linku zamieszczonego w treści (wygasł). Jak go włączyłem to się wystraszyłem, brzydkie to. Dziwnie trochę wygląda bo w tamtym czasie eksperymentowałem z termotransferem, dawno sobie tą zabawę odpuściłem.

          Łukasz – daj znać w jaki sposób chcesz wykonać płytkę, sam czy chcesz oddać np. do Satlandu. Mogę Ci podesłać to w takim stanie w jakim było, jeżeli trochę znasz Eagle to sobie popoprawiasz (np. nie wiem czemu dałem strasznie wąskie ścieżki zasilania), tyle że jest to wersja wcześniejsza. Mogę też na dniach usiąść i to trochę odpicować, dziś ani jutro nie będę miał czasu ale w sobotę jakoś wyszarpię ze 2h aby zrobić od nowa projekt – ten jest strasznie popaprany – zmieniałem standardowe wielkości otworów przy elementach itp.

          Co do zasilania – jest symetryczne, ja używam akumulatorów, ale można zasilać czymkolwiek symetrycznym, max +/-18V. Generalnie u siebie w domu mam wielką skrzynkę, w której siedzą 2 akumulatory żelowe 12V 7.5Ah połączone szeregowo ( +-+-), środek to masa, do tego ładowarka i dwa przełączniki 🙂 Nie mam żadnych stabilizatorów, raz na tydzień ładuję akumulatory żeby napięcie nie spadło poniżej +/-12.6V.

          Jak masz pytania to wal na maila: tybysh/małpa/gmail.com

          Schemat masz w treści tego chaotycznego „artykułu”. Na dobrą sprawę przy tak prostej konstrukcji najlepiej to wykonać na płytce uniwersalnej, poważnie, to przecież jest zwykły CMOY 😉

          Kup sobie porządną płytkę uniwersalną dwustronną z metalizowanymi otworami, takiego typu: http://allegro.pl/uniwersalna-plytka-dwustronna-9cm-x-15cm-1836-pol-i4938946581.html
          (poszukaj bo można znaleźć je taniej), do tego kup laminat jednostronny, np. taki: http://allegro.pl/laminat-jednostronny-fr-4-35um-16-5cmx24cm-1-5mm-i4947457269.html
          oraz skrętkę ethernetową, np. taką: http://allegro.pl/przewod-utp-cat-5e-do-transmisji-danych-4x2x0-5-i4967714708.html

          Na płytce uniwersalnej rozplanuj sobie wszystkie komponenty i je polutuj. Połączenia między elementami to nóżki danych elementów a w przypadku dłuższych połączeń używasz pojedynczego druta wyciągniętego ze skrętki ethernetowej (np. do zasilania).

          Laminat odwróć miedzią do dołu – będzie robił za „wylewkę masy”. Każde połączenie z masą wychodzące z płytki uniwersalnej połącz kabelkiem do tego laminatu, będziesz tylko potrzebował małej wiertareczki aby robić otwory. To jest najtańszy i najprostszy sposób wykonywania nieskomplikowanych wzmacniaczy. U mnie wytrawianie w domu bardzo słabo wychodziło.

          Polubienie

  10. Nie ma za co, ten temat był założony w sumie tylko dlatego abym miał motywację do nauki termotransferu, po kilku próbach doszedłem do wniosku, że w domu to najlepiej robić na płytkach uniwersalnych wspomagając się laminatem jako wylewką masy i godzinami starannego planowania. Później jednak z lenistwa i tak kolejny projekt oddałem do Satlandu. Jak kogoś stać na wydanie 150 zł na wykonanie profesjonalnego PCB dla celów hobbystycznych raz na pół roku to czemu nie. Ręcznie nie uzyska się takiej precyzji jak w przypadku pcb z zakładu (np. z Satland), natomiast spokojnie można się bawić po kosztach w domu przy zachowaniu maksymalnej precyzji.

    Jedna rada – nie rób nic na „pałę,” usiądź, na sucho sobie poukładaj elementy, sprawdź czy połączenia będą poprawne, czy nie da rady czegoś umieścić bliżej itp. Zabawa z tym hobby jest przednia. W razie pytań pisz śmiało na maila, raz dziennie go sprawdzam wieczorami.

    Polubienie

Dodaj komentarz