Idziemy na zakupy.

Ale kto ma pieniądze, ten ma wszytko w ręku:
Jego władza, jego są prawa i urzędy
Jan Kochanowski

Widziałem na forum kolejny wątek w stylu „co kupić” chodziło o sprzęt do muzyki i do grania za 1500zł. Zdesperowany chłopak szukał pomocy na trzech forach. Niestety biedaczek poczuł się zdezorientowany pod napływem wielu różnych, nieraz sprzecznych informacji. Wcale nie zamierzam mu pomóc, może jeśli znajdzie ten wpis to jeszcze mu namiesza w głowie. Lecz natchniony  inspiracją wrzucę swój kamień do ogródka klienta/-ów (a, co! nudzi mi się 😛 )

Lektura obowiązkowa:

  1. Na pierwszy ogień idzie – Po co Ci to?

  2. Tło dla 1 punktu – Jak smakował Ci ten wzmacniacz?

  3. Kompendium na temat pie#$%&nika jaki tutaj mamy – Co wiesz o audiofilozofii?

To tak na początek, w ramach rozgrzewki psychicznej.

Najlepszy chyba sposób, jeśli interesujemy się muzyką i sprzętem. – Po przejrzeniu internetów zbieramy  w notesiku to co nas interesuje i szukamy miejsc, w których można odsłuchać dane sprzęty lub ewentualnie szukamy osób u których możesz czegoś posłuchać i działamy.

Przede wszystkim, jest to super przygoda i mamy z tego wiele bonusów. Jeśli już wybierzemy sprzęt, to nie będzie to zwykły mebel, to będzie NASZ sprzęt, z którym będzie się wiązać historia, zdarzenia, okazje, sentymenty, znajomości itd. Może przy okazji nawiążemy ciekawe kontakty i poznamy swoich kolegów od hobby, poszerzymy swoje horyzonty muzyczne, a przede wszystkim przyjemnie spędzimy czas. Wiele osób robi ten błąd, że się spina i traktuje to jako decyzje życiową, w dodatku taką, którą chce mieć już z głowy, a z drugiej strony nie może się zdecydować, nie wie co myśleć i siedzi na zagranicznych forach czytając coś co A. jest wątpliwe pod względem obiektywnym. B. Subiektywnie i tak nam to mało co mówi, bo przecież nie wiemy co się nam spodoba.

Podsumowując zawsze lepiej działać w grupie niż samemu.

Kolejny wątek – materialny. Z mojego punktu widzenia to nie prawda, że sensowniej jest wydać 500zł niż 1500zł na sprzęt grający. Tutaj nie ma żadnej reguły. Ja też mogę zadowolić się sprzętem za 500zł, ale czułbym niedosyt. Nie ma zasad, lecz moim zdaniem trzeba uwzględnić zasób naszej majętności i proporcjonalnie do tego wyznaczyć budżet. Pomyśleć czy nie ma innych rzeczy na które bardziej by się chciało wydać gotówkę, jeśli nie ma a chcemy kupić sprzęt za większą kasę to jak najbardziej można to zrobić, choćby dla samej przyjemności „kupienia czegoś dobrego dla siebie”.

Tak, to jest trochę oszukiwanie i to jest minięcie żmudnej (i tak naprawdę często kosztowniejszej drogi), ale zapominacie Panowie o aspekcie psychologicznym. Taki sprzęt się szanuje, chucha i dmucha się na niego i muzyka, rzeczywiście może lepiej nam brzmieć, choćby dlatego, że siadając do miejsca odsłuchowego nie podłączamy się do jakiegoś szrotu, tylko wiemy, że to co mamy jest warte swojej kasy. A nawet jeśli nie potrafimy tego docenić od razu – to docenimy to po czasie. Przecież właśnie przez osłuchanie się z lepszym sprzętem zaczynamy doceniać niuanse.

Jest tylko jedno ryzyko w tej drodze. Nie można słuchać tańszych sprzętów i zastanawiać się czy to był dobry wybór 😛 Dlatego, że ZAWSZE znajdzie się coś tańszego, co może zagrać równie przyjemnie, albo nawet bardziej. Np. ktoś kupił „topowy” wzmacniacz DIY w odpustowej metalowej obudowie  za 2000zł plus kable za 700-800zł i nagle dowiaduje się, że z pod czyjejś ręki wychodzi taki za 400zł – w identycznej obudowie, z dobranymi kablami od forumowego kolegi za 100-200zł – gra w tej samej klasie brzmieniowej.  Zonk. Wyobraźcie sobie ten wqurw 😉

Co prawda pozostaje margines na preferencje dźwiękowe, ale zastanówmy się za co płacimy. Jeszcze jest szczęście przy droższych sprzętach jak jest chociaż ładniejsza obudowa. 😉 Można powiedzieć, że przedmioty grają inaczej i chociaż kasa poszła na unikatowość. 😛 ale czy jest to pocieszenie? Zależy dla kogo.  Niektórych po odsłuchu obydwu, mogą jednak zdecydować się na ten droższy, chociaż mogą też zostać z tańszym, który mniej się im podoba, ale nie podziurawi portfela, a też da przyjemność. Będą jednak tacy niedoświadczeni słuchacze co ulegną czarowi prestiżu cenowego i kupią przed odsłuchem, mogą później żałować tej kasy. Za 2000zł różnicy w cenie pewnie dałoby się wyjechać na jakiś fajny urlop albo kupić sobie dobrego laptopa.

Audio jest specyficzne również z tego względu, że nie można sobie zaplanować, że coś nam się akurat spodoba. Jest kilka dróg.  Albo jakieś tam selekcji kupujemy sprzęt  i po kilku dniach jakości, znów wracamy do muzycznych walorów sonicznych (a nie sprzętowych). Albo kompletujemy sobie tor pod jeden jego element. Albo mądrze kupujemy (by nie być za bardzo stratnym) i eksperymentujemy. Ryzyko jest tylko takie by nie wpaść w zakupoholizm, w którym zmieniamy dla samej zmiany, lub dla zasady. Ja staram się łączyć wszystkie trzy podejścia. Może jeszcze jakieś znacie (powinno się coś znaleźć)?

Nie będę ukrywał, że audio to jeden z najdziwaczniejszych segmentów przemysłu. Gdzie grasują różne grupy lobbystyczne, fanatycy, skrajni sceptycy. Na szczęście jest też wielu audiofanów (jak na naszej Muzostajni 😛 ) którzy potrafią zamienić ten półświatek w przyjemne miejsce do spędzania czasu i masowania uszu dźwiękami.

Może nie jest to zbyt informatywny wpis, raczej tak z potrzeby serca, albo bólu dupy, kto co lubi. 😀 Dziękuję za uwagę.

Jeśli jesteśmy totalnie zieloni, to warto przy zakupach poszukać poradników jak chociażby – tutaj, poszukać ich na blogach, forach. A po za tym można dać się ponieść nurtowi, przysłuchując się co w dyskusjach o kablach piszczy.

Live Long and Prosper
MrB

24 uwagi do wpisu “Idziemy na zakupy.

  1. Fatso już prostował na forum: w swojej recenzji ZENka Uno, napisał ze brzmieniowo to ta sama klasa, co czarna perła FCL II czy dobry klon, ale całościowo – m.in. ze względu na sporo mniejszą moc, musi im ustąpić pola, one są jednak lepsze. Porównanie taniego ZENka za 400 pln do w.w. sporo droższych zawodników, to jest dla niego wspaniały komplement. Ale nie można zrozumieć tego, co Fatso napisał, a ja podchwyciłem, opacznie. ZENek, choć brzmieniowo „gra w ich klasie” ustępuje im. Miałem „rzeźnickiego” klona, FCL II, black pearl ( tu tylko na tydzień). ZENek brzmieniowo goni je IMHO – ale w.w. wzmaki są lepsze, po prostu. I są warte pieniędzy które trzeba za nie zapłacić.
    ZENek UNO nie pogoni tak dobrze jak w.w. wszystkich dynamików. A FCL II ,,czarna perła i dobry klon takze i niektóre orto pociągną przecież.
    Nie można mieć wszystkiego. 🙂

    Polubienie

    1. Jeszcze zrobię równanie, co dla mnie jest lepsze, a co gorsze (całościowo, nie tylko brzmieniowo)
      FCL II = czarna perła > rzeźnicki klon > ZENek uno

      A brzmieniowo dla mnie to jest tak:
      Czarna perła > FCL II > rzeźnicki klon = ZENek uno

      Zauwaźcie proszę, że napisałem dwukrotnie „dla mnie” to nie jest prawda objawiona, tylko moj gust i moje WIDZIMISIĘ.

      Polubienie

      1. Ja miałem FCL II, ZENona i The Wire jednocześnie, słuchaliśmy ich z FeX_em razem. Nie specjalnie mnie zachwyciły, pomijam aspekt ceny. Ale każdy ma swój gust i czego innego oczekuje.

        Polubienie

      1. „Topowy wzmak DIY w obudowie hammonda” za 1800 ? Poruszył myślenie, na pewno nie tylko moje 🙂
        „Np. ktoś kupił „topowy” wzmacniacz DIY w obudowie Hammonda za 1800zł plus kable za 700-1000zł i nagle dowiaduje się, że ZENek z kablami Grubbego za 100-200zł gra w tej samej klasie. Zonk. Wyobraźcie sobie ten wqurw ;)”

        Polubienie

        1. Co nie zmienia faktu, że o BP nie pisałem 🙂

          Cały morał jest taki, że ja już nie wiem co znaczy „w tej samej klasie brzmieniowej” 🙂 A skoro ja nie wiem, to nie wiedzieć tego będzie osoba niewtajemniczona i może poczuć się zmieszana. Nawet jeśli potem wyjdzie nie nie chodziło o taką samą jakość.

          Na potrzeby neutralności, edytowałem tekst by uniknąć skojarzeń.

          Polubienie

          1. Fatso pisał w swojej recenzji i ja pisałem na forum i tu. „BRZMIENIOWO” w klasie, zaznaczał Fatso, jednocześnie pisząc, że urządzenie jest gorsze. Moja Vectra z 98 roku 2.0 benzyna pogoni większość aut na ulicy, znacznie nowszych. WIększość „zje”. Zatem funkcję zasadniczą JAZDĘ (analogia do brzmienia) swą spełnia jak nowe auta, czy jest jednak w tej samek klasie? Jezdnej – tak, ogólnie – nie. Klasa brzmienia ZENka – to klasa dobrych wzmaków, choć ZENek NIE dorównuje im w dobroci (nie jest tak wszechstronny i ma mniejszą moc etc.)

            Polubienie

            1. Fatso mógł napisać co chciał. Pozostają dwie kwestie. 1. Co to właściwie oznaczało. 2. Jak to może zostać odebrane.

              Jako, że mamy do czynienia tutaj z subiektywnością, prawda i tak będzie mocno relatywna w zależności od percepcji i od stanu posiadania/sprzedawania.

              W tym przypadku nie widać dokładnie podziału między klasą grania, a gustami słuchacza.

              Polubienie

                1. ,,ZENek gra fenomenalnie” to mi to wystarczy, nikt nawet nie chce żeby to była Czarna Perła. Perła to Perła a ZENek swoje robi i to bardzo dobrze.

                  Polubienie

                    1. I ma do tego pełne prawo. Brzmieniowe. Dla mnie jak napisałem wyżej – najlepsza. Brzmieniowo i użytkowo. Cholernie mocne urządzenie. Miałem naraz ZENka proto i czarną perłę. I ZENek – choć bardzo mi się spodobał – (UNO jest lepszy od proto, znacząco ) – natychmiast wylądował w kącie. Tylko dzięki czarnej perle go nie kupiłem, bo miałem zamiar. Chciałem zresztą kupić tą perłę, ale kto inny był szybszy (używka). Idę o zakład, że czarna perła – łeb w łeb położy mojego ZENka UNO na łopatki. Także – czarna perła ceni się, podobnie jak headonic, bo ma za co. Cały czas noszę się z myślą o zakupie jej lub headonica właśnie. Faktycznie, cena mnie powstrzymuje. Ale ja jestem gadżeciaż i eksperymentator, bawię się z audio i w audio. Gdybym nie miał tej całej audiohistorii jaką mam – a był sobą – ale zwykłym – klientem, nawet bym się nie zastanawiał by wziąć czarną perłą i headonica – nowe od Majkela i się nimi cieszyć, bo zdaje się grają zgoła inaczej. Także nie tylko sama się ceni, jest ceniona, choć nikt nie jest prorokiem między swymi, więc Majkelowi nie zazdroszczę…

                      Polubienie

                    2. Dokładnie, Perła to przecież bardzo dobry sprzęt. A nie ma takiego sprzętu co by wszystkim dogodził. Jest dobrze, bo jest różnorodnie.
                      Gdyby tak jeszcze Daci DIY się pojawiały, było by jeszcze ciekawiej.

                      Polubienie

  2. Jak zawsze Piotr wcina się w nasze umysły piekielnie dobrym, sensownym i prawdziwym tekstem, bez sciemy, udawania itd. Mamy czarno na białym co jest co, bez mydlenia że to czarne z poniedziałku to w zasadzie jest już białe w czwartek….Najważniejsze w tym wszystkim jest to że Muzo powstała na kanwie pasji, zdrowej pasji bez rywalizacji, przechwałek i wymądrzania się a tak naprawdę łaczy nas jedno i zawsze będzie łączyć……muzyka, która będzie w nas żywa obojętnie jakim sprzętem dane nam będzie dysponować…

    Polubione przez 2 ludzi

  3. ZENEK to swoisty minimalizm cenowy połączony z dobrymi parametrami i świetnym graniem. Pamietajmy,że nie każdy chce „gonić króliczka”, tak jak my (czyli prawie cały czas). Jesli kupi ZENKa i dobrane do niego nauszniki, to będzie miał niezły domowy sprzęt (no jeszcze jakiś tani DAC – może taishan, może ZENOBIĘ (jeśli powstanie w podobnej cenie). Czyli wraz ze słuchawkami zyska tor dość tani a świetnie grający. Może na dłuższy czas nawet ?

    Są przecież ludzie, którzy tkwią nadal w nausznikach Sony czy Philips w cenie 80 zl (przecena w Saturnie) a CALe uważają za szczyt audiofilli (i nie słyszeli nawet o Momentum czy L2). A taka osoba z ZENKiem będzie dla nich Audiofilem.

    Polubienie

    1. Prawda. Tylko pytanie, czy my jesteśmy normalni, czy może jednak oni?
      I odpowiedź sama przychodzi „gupi” IPad z jego durną autokorektą, zamiast slowa może w powyższym zdaniu uparcie poprawia mi na MOE, bo obliczył, że tego słowa częściej używam….
      Shit.

      Polubienie

  4. A jam szczęśliwy jest i basta! Haremik pięciu par, w tym tylko jedna powyżej 200zł w zupełności zaspokaja moje potrzeby. Nie żongluję, nie odsprzedaję i w tym tygodniu piąta para w postaci 30letnich k135 do mnie zawita. Koniec. Kropka.
    Na razie 🙂

    Polubienie

Dodaj komentarz