FCL – Pierwsze wrażenia

Moi Drodzy Panowie, Shogunowie i Książęta Wyszukanych Dźwięków  mam dla Was dwie informacje.

Niedługo powrócę do moich wrażeń z użytkowania słuchawek Beyerdynamic. Tym razem myślę, że z nowym wzmacniaczem kwestia niewysterowania słuchawek już myślę nie istnieje i poziom rzetelności wzrósł. Druga informacja związana z tą pierwszą jest taka, że już parę godzin zdążyłem sobie posłuchać nowy nabytek Fat Cube Linear, którego ja nazwałem „Progenitorem” nawiązując do jego historii związanej ze wzmacniaczem SWS Silicone AMP (FCL II).

Nie spodziewałem się takiego zakupu, nie był on planowany. Widząc na niego ofertę, wiedząc, że jest to wersja sama w sobie w pewien sposób kompletna i skończona, podjąłem decyzję o zakupie. Złożyło się na nią to, że mam sentyment do wzmacniacza opartego o ten sam projekt wyrobu o nazwie „Linear” firmy Lehmann Audio. Niezmiernie mi się on podobał przez dłuższy czas, ceniłem go za sposób grania. Wiedziałem też, że ma on dużo mocy i dobrą kontrolę, co zawsze daje dobre rokowania na przyszłość.

Najbardziej jednak mnie zaciekawił dlatego, że jest to wersja modowana, a może stosowniej byłoby powiedzieć „dopracowywana” przez naszego kolegę Fatso, którego gust muzyczny, podejście do audio i naszej społeczności bardzo cenie. Chciałem się dowiedzieć cóż za dzieło mogło wyjść z pod jego złotych rąk. Mimo sporego zamieszania wokół tego wzmacniacza nie miałem okazji go posłuchać i wyrobić sobie samodzielnie zdania. Uwaga publiczności została z tego produktu została ostatnio odwrócona w stronę jeszcze droższych firmowych i DIY urządzeń. Nic tylko się cieszyć, Polakom się powodzi. Tylko ja nie potrzebowałem wyrobu hajendowego, bo muzyka mnie cieszy już na X5. Chodziło przede wszystkim o napędzenie DT-150, a przy okazji innych słuchawek.

Do tej pory wiadomo mi było, że wzmacniacz był dość dobry w swojej półce cenowej. Był chętnie używany przez użytkowników forum, nikt nie narzekał. Ostatni właściciel od którego brałem używkę niechętnie się z nim rozstawał, gdyż u niego w torze przeszedł niejedną bitwę zwycięską, ustąpił dopiero staxom. Mimo to odniosłem wrażenie, że recenzenci nie bardzo go polubili. Niektórzy wręcz pousuwali swoje testy o nim. Jaki sens za tym stoi? Nie chce mi się nawet w to wnikać. Możecie liczyć na moje fantasmagorie. 😀

Dzisiaj mam właściwie nie dużo do powiedzenia. Czekają mnie jeszcze kolejne op-ampy, przetestowanie jak się sprawdza na wyższych napięciach, różnych IC i źródłach. Możliwości jest dużo. Do tej pory testowałem go na NE5532p, kablach: cordiala+neutriki i Meteor od Audionova; oraz X5 DAP-LO/DAC-PC i iPure i20@T4G .

Ok. Teraz już wiecie o tym jak bardzo zależało mi na tym by go usłyszeć, że nawet wyłożyłem na niego pieniądze. Problemem i jednocześnie miłym (dla mnie) zaskoczeniem jest to, że ja go nie słyszę. Serio. W każdym razie w tych zestawach, których słucham. Filozofią dźwięku ze wszystkich sprzętów na jakich słuchałem najbliżej mu do O2. To co Objective2 miał robić teoretycznie to praktycznie nie robił, będąc trochę hmm szarym/ciemnym w barwie w dodatku miał ograniczenia w scenie i gubił trochę rozdzielczość i kontrolę. A The Wire? Nie dam rady go porównać bo słuchałem głównie na oDACu, a teraz go nie mam.

The Wire wydawał się bardzo dobry – z każdej strony, można powiedzieć przeciwieństwo O2 – duża scena, pełna wręcz dominująca kontrola, ale barwą na oDACu był taki „wodnisty”, podczas gdy z innymi źródłami potrafił się nie zgrać, czuć było zgrzyt. Bardziej niż transparentny to oceniłbym go jako analityczny, równy, ale wzmocnieniem na basie i górze (nie podbiciem, a wzmocnieniem) oraz „pusty” na średnicy, o zdystansowanej scenie. Choć w dużej mierze to był charakter oDACa, a nie The Wire. Porównanie z pamięci nic zatem nie da.

Tutaj jakość dźwięku się poprawia, ale nie w sensie robienia czegoś efektowniej, a po prostu wypełnieniu braków. Znikają niezamierzone spowolnienia (lub zniekształcenia w stosunku do innych sprzętów). Mamy czarne tło, może nie takie jak w X5, bo tam czarne tło jest wyraźniejsze, ale równocześnie jest mniejsze wypełnienie i cyfrowy nalot. Wypełnienie jest, ale tylko adekwatne i nie na zasadzie rzucania kocyka, ale w poszczególnych dźwiękach. Bardzo dokładnie są oddane barwy nagrania i temperatura źródła, jak również wszelkie ich cechy sceniczne.

Jedyna rzecz, która rzuca mi się w ucho, choć nie mogę wykluczyć, że chodzi tu dalej o źródło to fakt, że nie dodając żadnego szczególnego odczucia to też nie nabiera cech cyfrowych. Jest gładko, dojrzale, organicznie, spójnie. Tzn jeśli jest odchudzenie dźwięku, to dźwięk jest odchudzony, ale dalej słucha się bez dodatkowych ataków na ucho.

Dla przykładu powiem tak – Silver Pearl można kochać za to co robił z dźwiękiem, Progenitora kocha się za to czego on nie robi. Różnica między X5 na sofcie 2.20, a na sterownikach na PC jest wyraźna, ale kosmetyczna. Tutaj jest wyraźna, ale całkowicie realna pod względem charakteru i tak jakby jakościowo się zaciera, w takim sensie, że PAMP potrafi wyciągnąć wszystkie smaczki z softu na DAPie i podać je wytrawnie na tacy. Gra to ciepło, z barwą, gładko, po audiofilsku. W przypadku dźwięku z komputera, dźwięk robi się bardziej studyjny, równy, być może akuratniejszy, ale z mniejszą ilością tychże „smaczków”. Czyli dostałem bardziej analogowego w dźwięku X5, który wyciągnie mi odrobinę więcej z nagrania i bez mrugnięcia okiem napędzi większość słuchawek z większą impedancją.

Pojawił się efekt, którego dawno już nie miałem. Tzn. jak pojawiły się jakieś niespodziewane dźwięki w nagraniu, to rozglądałem się po pokoju myśląc ‚co się dzieje’ i dopiero po chwili uświadamiając sobie, że to jednak nagranie <face palm>. 😀

Poprzestanę na tym i zostawię sobie miejsce na opisy w dalszych testach. Każdy ma swoje osłuchanie i co innego ceni w dźwięku uniwersalne wzmacniacze, nie są uniwersalne dla każdego. Ja się zastanawiam na ile naprawdę stać Progenitora i że mając go można spokojnie skupić się na dobieraniu reszty toru, o ile filozofia wzmacniacza nie ingerującego nam odpowiada.

 

 

 

15 uwag do wpisu “FCL – Pierwsze wrażenia

  1. Widzę, że moja nazwa PAMP ( Progenitor Amp) się spodobała 😀 nie wiem, co na to Fatso…

    To mam czesto 🙂 „Pojawił się efekt, którego dawno już nie miałem. Tzn. jak pojawiły się jakieś niespodziewane dźwięki w nagraniu, to rozglądałem się po pokoju myśląc ‚co się dzieje’ i dopiero po chwili uświadamiając sobie, że to jednak nagranie . :D”

    Polubienie

  2. Siemka , Tak Świetny AMP , nie mam porównania jak Ty 🙂 ale pod kolumnami Grundig z lat 70 tych mnie rozwalił 🙂

    Polubienie

    1. Czytałem gdzieś historie o podłączaniu go do kolumn, o tych kolumnach też. Jestem przekonany, że musi to grać z wielką klasą 🙂 Ja słuchawkowcem jestem bo na razie nie mam gdzie sobie stereo robić, więc w tym względzie to ja jestem zielony. W każdym razie słuchanie w na tym wzmacniaczu podnosi kulturę odsłuchu. Skupiam się teraz na niuansach jakie daje hi-fi zamiast jakiś efektownych zniekształceniach, które cieszyły za gówniarza 😛

      Polubione przez 1 osoba

  3. Też odkryłem na FCLu dodatkowe dźwięki, których kiedyś nie słyszałem. I jestem happy z zakupu !

    Co do braku recenzji – kiedyś ktoś coś wyjaśniał… W sumie nie pamiętam o co chodzi. Czy Fatso nastąpił komuś na odcisk ? Nie rozumiem. Mamy dobry sprzęt i warto go chwalić !

    Polubienie

    1. Fajny efekt z wyciągnięciem tych dodatkowych niuansów (mimo braku analityczności), w tak przekonywujący sposób, że aż trudno wpaść na to, że pochodzą ze słuchawek :D.

      Nie jestem przekonany czy to jest dobry sprzęt. Moim zdaniem jest bardzo dobry 😛 , a wręcz rewelacyjny 😀 . Lecz filozofia grania może być niedoceniona dla osób, które wolą więcej krągłości, lub nienaturalnej szybkości niż dźwięk hifi. Ciężko przekonać ludzi do takiego dźwięku, bo trzeba mieć dobre źródło i się osłuchać z takim graniem. Nie robi wow w pierwszej chwili tylko pozwala odkrywać smaczki muzyki, takie jakie są w sygnale, a nie w torze 🙂

      Polubienie

    1. Wczoraj podłączyłem do niego AUNE@PCM1793 i ten wzmacniacz nawet przy transporcie z iPure wyciągną rozdzielczość dźwięku. Bardzo fajny malowanym, ale pełnowymiarowy dźwięk, zastanawiam się jakby to zagrało z Weivo. W każdym razie słuchając tak tego połączenia odechciało mi się iPure z taczką sprzedawać 😛 Ten PCM jest stworzony do współpracy z klonami jak widać 🙂

      Polubienie

  4. Wzmacniacz jak nazwa wskazuje 😉 ma wzmacniać. NIe ubarwiać, nie upiększać, ale wzmacniać źródło.
    Nie raz na Forum pisałem o tym, że takie są właśnie FCL-e od Fatso.

    Miałem to szczęście, że od razu przeskoczyłem z tanich, budżetowych zabaweczek na FCL-a, a po tygodniu na FCL II.
    Trochę ( na początku ) dziwiłem się jak to ludzie rozpisują się o tym, że ten czy tamten wzmacniacz coś dodaje, ubarwia, podkręca, tuszuje itp.

    Mając FCL II zgadzam się z odczuciami Mr B w tej krótkiej zajawce, bo II robi to co I tylko lepiej.

    Na tyle, że jak po tygodniu słuchania Jedynki dojechała do mnie Dwójka, po 5 minutach odsłuchu, bez żadnych wątpliwości wiedziałem, że to Dwójka zostaje na stałe.

    „„Pojawił się efekt, którego dawno już nie miałem. Tzn. jak pojawiły się jakieś niespodziewane dźwięki w nagraniu, to rozglądałem się po pokoju myśląc ‚co się dzieje’ i dopiero po chwili uświadamiając sobie, że to jednak nagranie . :D”

    Heh, to jest nas kilku, znaczy, że nie mam omamów słuchowych.
    W nocy kiedy siedzę sam i to mi się zdarza ,czasem aż skóra cierpnie ( zanim zorientuję się, że to wzmak ), bo mam wrażenie, że Coś się w domu dzieje, coś dziwnego …

    Co do źródła to mam DAC-a by Fatso na podwójnym WM8741 z usb na C-Media CM6631a.

    I mimo, że Fiio x5 uważany jest za bardzo dobry dac to ten DAC moim skromnym zdaniem rozkłada x5 na łopatki – wzdłuż i wszerz, w pionie, poziomie i w każdej innej płaszczyźnie 😉
    Owszem, x5 z FCL II gra bardzo dobrze. Na tyle dobrze, że podpięty bez wzmaka, samodzielnie, wypada rzekłbym, dosyć żałośnie.

    Zresztą ten wzmacniacz radzi sobie fajnie chyba ze wszystkim. Nawet smartfony i tablety podpięte do niego dostają skrzydeł.

    Trochę się rozpisałem. Kończąc więc powiem tak : po tej przygodzie ze sprzętem Fatso musiałbym chyba upaść na głowę żeby płacić jakąś krotność tego ile mnie kosztował mój zestaw, za tzw. „markowe” sprzęty – dla znaczka, marki itp.
    No, bo nie dla lepszej jakości podawania muzyki.

    Owszem, są wyższe poziomy markowego sprzętu. Oczywiście. Z tym, że ja już raczej nie będę na nie wchodził.
    Raz, że nie widzę takie potrzeby, dwa, że mam jeszcze inne zainteresowania i wolę na nie przeznaczyć te kwoty.

    Polubione przez 1 osoba

  5. Dzięki za ten komentarz. Będę miał pytania dodatkowe. 🙂 i rzeczywiście coś pisałeś, o tym jak powinien grać wzmacniacz, jednak nie wiedziałem, że to w kontekście FCLa piszesz, albo poprostu nie zauważyłem twoich bezpośredniejszych wypowiedzi. Większość osób wypowiadała się o nim, że jest jakiś. Słuchałem 2 klonów oprócz FCL, moim zdaniem LC był bliski neutralności, ale miał jeszcze naleciałości podobnie jak O2. Silver Pearl nie próbował być nawet neutralny, miał grać „fajnie” i tak grał. Słyszałem od Johnysa, albo od Fatso nie pamiętam, że Fatso na swoją koncepcje tzn. filozofię w jaką chce iść z klonem wpadł po przesłuchaniu mojego LC 😀 i ja powim, że różnice w jakości mięcy nimi nie są jak dzień i noc, na LC też się dzało z przyjemnością słuchać, ale FCL jest bardziej transparentny i to mi szalenie odpowiada.

    No ale wróćmy do pytań. Mówisz, że FCL II gra tam samo, tyle że lepiej. O jakie cechy Ci konkretnie chodzi, o to, że gra czyściej, z większym detalem może? Czy po prostu nabrał cech bardziej efektownych?

    Już to pisałem parokrotnie ostatnio. Nie znam się na DACach. Natomiast na to co słyszałem, to X5 gra bardzo poprawnie i to mi się w nim podoba, Fatso określił go mianem referencji i ja się z nim zgadzam. Wiem, że są DACi i ogólnie urządzenia, co zagrajź subiektywnie lepiej od x5. Lecz z drugiej strony X5 niczego nie brakuje zarówno jako DAC jak i DAC/AMP, szczególnie jak ktoś ma odpowiednie słuchawki . To nie jest high-end tylko porządne hifi. Może oDAC zagrał lepiej tecznicznie, ale bez życia. A dużo lepsze DACi stacjonarne, w których naprawdę czuć że jest lepiej, a nke tylko inna prezentacja, to pewnie z 2 kafle kosztują. Mi dźwięk X5 bardzo odpowiada. Jak będę chciał coś lepszego to właśnie siś za DAC rozejrzę. Na razie starcza mi, że mam dobre urządzenie w kategorii DAP/DAC&AMP, a z twoich wypowiedzi wnioskuję, że po prostu nie spodobał Ci się sposób grania X5 i wolałeś zostać przy lepszym DACu i słabszym grajku (Choć zdaje sobie sprawę, że różnice w sprzęcie przenośnym nie są duże to na coś słabszego od X5 już niemógłbym zejść)

    Polubienie

  6. Odpowiadam :

    „O jakie cechy Ci konkretnie chodzi, o to, że gra czyściej, z większym detalem może? ”

    Gra czyściej, z większym detalem. Zdecydowanie! Pierwsze co mi się wyrwało jak podłączyłem Dwójkę :

    rany, jaka ta Jedynka „zamulona” …

    „Czy po prostu nabrał cech bardziej efektownych?” .

    Nie wiem co masz na myśli.

    Dźwięk z Dwójki spływa swobodniej na słuchawki.Wzmak się nie męczy tzn. nie czuję żeby miał jakikolwiek problem z przekazywaniem dźwięków. Jest Muzyka spływająca z lekkością i swobodą do słuchawek. Wzmacniacz wzmacnia to co dostaje i podaje dalej.Niby podobnie jak w Jedynce, ale jest w tym większa moc i rozmach. Taki dobry wujek prowadzący za rękę źródło – pewnie i zdecydowanie.

    Te powyższe wrażenia to z x5 wpiętym po drodze jako transport, ale i dac.
    Trochę odbiegając od tematu to x5 lepiej mi brzmiał jako dac niż samodzielny dap.

    Jeśli masz jeszcze pytania, pytaj śmiało.
    Ja nie umiem opisywać dźwięków.
    Na Muzykę patrzę holistycznie, znaczy całościowo.
    Gra, albo nie gra. Podoba się, albo nie. Sprawia przyjemność – nie sprawia, itd.

    „wnioskuję, że po prostu nie spodobał Ci się sposób grania X5 i wolałeś zostać przy lepszym DACu i słabszym grajku (Choć zdaje sobie sprawę, że różnice w sprzęcie przenośnym nie są duże to na coś słabszego od X5 już niemógłbym zejść)”

    Spodobał, jak najbardziej.Zarówno dźwiękowo jak i użytkowo.
    W kwocie ok.1000 zł ( za używany ), nie widzę dla niego konkurencji jeśli chodzi o funkcjonalność.

    Wydałem jednak walkę swoim rozpasanym chęciom gromadzenia ( nałogowy chomik ). Zaczął marnować się kiedy doszedł stacjonarny dac, więc sprzedałem – niech ktoś cieszy się nim na zdrowie.

    Sony A15 + Grado 325 daje mi poza tym znacznie więcej przyjemności i funu podczas słuchania.
    Z tym, że poprzedni akapit przeważył decyzję o sprzedaży, bo A15 pojawił się później. A, że zgrał się świetnie z G325 – ot, przypadek i trochę szczęścia.

    Polubienie

  7. Dzieki wielkie za odpowiedź. 🙂 W sumie to sprawa wydaje mi się jasna. FCL II bliżej do The wire pewnie. Zapewne świetny wzmacniacz. Wydaje mi się, że jest sens robić upgrade, ale mi to i tak nie pomoże, jak DACa odpowiedniej klasy nie podłączę. Jaki potek siedzi w FCLII ? Tyle słyszałem ile dobrego wnosi wsadzenie odpowiedniego potka, a tu patrzę dalej siedzi alps. Nie to, żeby on był zły, ale po tych wszystkich relacjach… Zresztą lepszy potek podobno nawet taniej wychodzi niż ten alps. Więc nie wiem…

    Napisz mi na PW na forum jak możesz ile dałeś za DAC. Bo to rzeczywiście może być niezłe urządzonko. Tylko na razie pobujam się i tak z X5. 🙂

    Może bym wziął FCLII na testy? Dostałem propozycje testów kolejnego autorskiego wzmaka, może warto byłoby przy okazji porównać 🙂

    Mi się podoba na razie to, że moje słuchawki grają tak, jak było im przeznaczone grać. Nie lepiej, ale tak jak trzeba. Wiem, że gra mi muzyka i słuchawki. Z czasem można pomyśleć o czymś więcej. Trzeba się cieszyć tym co się ma, bo zawsze można lepiej i inaczej 🙂

    Polubienie

  8. „Może bym wziął FCLII na testy? Dostałem propozycje testów kolejnego autorskiego wzmaka, może warto byłoby przy okazji porównać”

    Wysłałbym Ci mój wzmacniacz bez żadnego oporu.

    Z tym, że jest jedno „ale”.

    To już nie jest FCL II, a jeszcze nie jest pełnym SWS ( ale będzie ).
    Tak więc nie powinniśmy ( jeśli miałeś na myśli mój wzmacniacz ) tego raczej robić, a już na pewno nie porównywać.

    Polubienie

Dodaj komentarz